sobota, 5 kwietnia 2014

To jest żal... polskie morze...

Gdy kolejny raz nachodzi mnie myśl, że może trzeba pojechać nad morze... odechciewa mi się. Kolejny raz wlec rodzinę przez całą Polskę (z Katowic) po to, żeby każdego ranka modliła się o cudowne rozproszenie chmur - paranoja.

Ceny kosmiczne, tłumy ludzi, paskudne jedzenie, wiatr w oczy i piasek pełen petów... Tak ma kolejny rok zapowiadać się mój urlop i wczasy nad morzem? Jednak kolejny rok z rzędu zadzwoniłem do nadmorskiego kurortu - w kilka miejsce. Wszędzie to samo! Ludzie ogarnijcie się!

Opowiadacie bajki, że zostały ostatnie miejsca, windujecie ceny za noclegi nad morzem, a potem okazuje się, że pokoje są wolne, bo pogoda nie dopisała. Nie wspomnę o totalnym syfie - nikt nie sprząta tych domków, kwater czy pól namiotowych...